Nadopiekuńcza matka - Jak poradzić sobie z nadopiekuńczą matką?

Nadopiekuńcza matka - Jak poradzić sobie z nadopiekuńczą matką? Nadopiekuńcza matka - Jak poradzić sobie z nadopiekuńczą matką?

Nic nie może równać się z matczyną miłością i najczęściej jest to uznawane za coś pozytywnego. Czasem jednak zabiegi nadopiekuńczej matki mogą skutecznie zrujnować życie – swoje i dziecka.

Rola matki jest szczególnie trudna. Na nadopiekuńcze matki patrzy się krytycznie. Jeśli jednak mama zaniedba dziecko w jakimkolwiek stopniu, to również spotka się z surową oceną. Zazwyczaj nadmierna troska o dziecko wynika z własnych doświadczeń i ewentualnych zaburzeń. Czasem takie matki same miały kontrolujących, przesadnie czułych rodziców. Czasem kobieta np. długo nie może zajść w ciążę lub nie ma żadnej rodziny. Wszystkie nadzieje i uczucia przelewa wówczas na dziecko, które jawi się wtedy jako szczególnie cenne. Pojawia się chęć zatrzymania go przy sobie i kontrolowania.

Nadopiekuńcza matka - fot. freepik.com


Jak poznać nadopiekuńczą matkę?

Rozpoznanie nadopiekuńczości jest trudne i często udaje się dopiero po wielu latach. Gdy dziecko jest małe, duża doza troski jest wskazana, a otoczenie nie zawsze jest w pełni świadome nadmiernej więzi trzymającej razem mamę i dziecko. Pierwsze poważniejsze sygnały z otoczenia zaczynają płynąć w czasie szkolnym dziecka. To wówczas nadopiekuńcze matki za jakiekolwiek błędy czy problemy dziecka obwiniają: kolegów, nauczycieli, innych rodziców czy społeczeństwo. Nadopiekuńcza matka to postrach nauczycieli, bo nie przyjmuje żadnej krytyki i chętnie obwinia innych o problemy z dzieckiem. Czasem po okresie szkolnym dziecko usamodzielnia się i np. wyprowadza do innego miasta czy za granicę na studia. Zdarza się jednak, że wciąż tkwi przy mamie, która pomaga w dostaniu się na studia, urządza mieszkanie i finansuje wakacje coraz starszemu dorosłemu. Wówczas z problemu zaczyna zdawać sobie sprawę on sam lub jego otoczenie – narzeczona czy chłopak.

Jak więc poradzić sobie z nadopiekuńczą mamą?

Dorosły człowiek często zdaje sobie sprawę z tego, że relacja z matką jest nieprawidłowa. Trudno mu to jednak zmienić. Nie chce zranić mamy, która często manipuluje nim, gdy próbuje się usamodzielnić. Czasem tak naprawdę sytuacja jest wygodna dla dziecka, które w okolicach trzydziestki czy czterdziestki wciąż nie musi samodzielnie podejmować decyzji i martwić się o rachunki. Jeśli chce zmienić relację z matką, musi skorzystać z pomocy specjalisty. Tylko osoba z zewnątrz będzie w stanie ocenić na chłodno, co jest normalne, a co nie w danej relacji. Podpowie też, jak wybić się na niepodległość i samodzielnie zarządzać własnym życiem. Da narzędzia do asertywnej komunikacji z matką lub podpowie wyprowadzkę z dala od domu, jeśli codzienne pertraktacje z matką są zbyt trudne. Terapia dziecka to jedyny sposób na nadopiekuńczą matkę, która sama nie chce się zmienić.

Komentarze