Mały Jasio, sprytna sztuka,
wiedział dobrze, mądra głowa,
jak dorosłych móc oszukać,
jak dorosłych szantażować.
Każdy coś ma na sumieniu;
jeden dużo, drugi mało.
Spróbuj rzec mu od niechcenia
trzy słowa: „znam prawdę całą”.
Każdy pełen obaw będzie,
jak zachować tajemnicę,
aby sekret jego wszędzie
wprost nie trafił na ulicę.
Poszedł Jasio sprawdzić mamę.
- Mamo, ja znam prawdę całą.
Podziałało w rzeczy samej.
Dostał pięć dych. To niemało?
Poszedł Jasio sprawdzić tatę.
- Tato, ja znam prawdę całą.
Wynagrodzenie bogate.
Dostał stówę. To niemało?
„Dobrze idzie” - myśli chłopak.
Biznes kręci się. Cicho sza!
Lepsza będzie zysku stopa,
gdy zapytam listonosza.
Gdy ten zjawił się u bramy:
- Historia to niesłychana.
Usprawiedliwienie mamy?
Ja znam prawdę, proszę pana.
Listonosz trochę zbaraniał,
torbę swoją rzucić musiał.
- Nastał czas do powitania.
Chodź, uściśnij więc tatusia.
Mały Jasio, sprytna sztuka, wiedział dobrze, mądra głowa, jak dorosłych móc oszukać, jak dorosłych szantażować. Każdy coś ma na sumieniu; jeden dużo, drugi mało. Spróbuj rzec mu od niechcenia trzy słowa: „znam prawdę całą”. Każdy pełen obaw będzie, jak zachować tajemnicę, aby sekret jego wszędzie wprost nie trafił na ulicę. Poszedł Jasio sprawdzić mamę. - Mamo, ja znam prawdę całą. Podziałało w rzeczy samej. Dostał pięć dych. To niemało? Poszedł Jasio sprawdzić tatę. - Tato, ja znam prawdę całą. Wynagrodzenie bogate. Dostał stówę. To niemało? „Dobrze idzie” - myśli chłopak. Biznes kręci się. Cicho sza! Lepsza będzie zysku stopa, gdy zapytam listonosza. Gdy ten zjawił się u bramy: - Historia to niesłychana. Usprawiedliwienie mamy? Ja znam prawdę, proszę pana. Listonosz trochę zbaraniał, torbę swoją rzucić musiał. - Nastał czas do powitania. Chodź, uściśnij więc tatusia.