No nie wiem, nie wiem...
Chyba wolałabym same przyjemności i gdyby panie chciały panów z dobrodziejstwem obowiązków, to na wsi nie byłoby tylu bezpańskich kawalerów pijących z rozpaczy.
Ale zawsze znajdzie się jakaś desperatka, która ponad wszystko ceni "akt męczeństwa".
No nie wiem, nie wiem... Chyba wolałabym same przyjemności i gdyby panie chciały panów z dobrodziejstwem obowiązków, to na wsi nie byłoby tylu bezpańskich kawalerów pijących z rozpaczy. Ale zawsze znajdzie się jakaś desperatka, która ponad wszystko ceni "akt męczeństwa".
Nie jedna by go z praniem przyjęła.