Samotny to ten, który mieszka z dala od ludzi i nie ma partnera? Niekoniecznie! Coraz więcej osób samotnych ma męża lub żonę i żyje w dużym mieście. To plaga naszych czasów. Jak ją pokonać?
WHO uznało niedawno samotność w krajach skandynawskich za poważne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. W Polsce jeszcze nie jest tak źle, ale i tak samotnych przybywa. Również w małżeństwie. Poniżej kilka sugestii, które mogą przydać się osobom w takiej sytuacji.
Gdy jesteś sama, a męża nigdy nie ma w domu
Na początek warto zadać sobie pytanie, czy samotność to subiektywne odczucie, czy fakt. Można mieć poczucie wyobcowania również wśród ludzi. Jednak być może męża faktycznie nigdy nie ma w domu i jesteś po prostu... sama?
To częsty problem, szczególnie dotkliwy na emigracji czy po zmianie miejsca zamieszkania. Zdarza się, że kobieta w nowym miejscu nie ma jeszcze pracy lub zajmuje się domem, a męża nie ma całymi dniami w domu. Gdy dookoła nie ma przyjaciół i rodziny, może to być bardzo trudne.
Jak radzić sobie z samotnością w małżeństwie?
W takim wypadku na problem można spojrzeć z dwóch stron. Po pierwsze, zastanowić się, czy mąż faktycznie jest poza domem więcej niż zwykle i z czego to wynika. Być może ma akurat ważny projekt lub zbiera na remont domu i musi pracować częściej niż zwykle. A może zostaje dłużej w pracy, a później wychodzi z kolegami, bo ma problemy lub źle czuje się w związku? Trzeba z nim o tym spokojnie porozmawiać. Świadomość, że np. samotność potrwa tylko przez jakiś czas, sprawi, że będzie to łatwiejsze do zniesienia.
Druga strona medalu to czas samej kobiety. Przecież nie żyje tylko dla partnera (a przynajmniej nie powinna). Często próby zatrzymania męża na siłę w domu kończą się tym szybszą jego ucieczką na ryby czy do pracy. Warto przyjrzeć się własnemu życiu i zadbać o to, by krąg znajomych i zainteresowań się poszerzał. Wtedy jeden weekend, który mąż chce spędzić na łódce z kolegami, nie będzie dramatem – żona może w tym czasie wyskoczyć gdzieś do koleżanki lub pojechać na ciekawy weekendowy kurs tańca.
A jeśli samotność w małżeństwie jest subiektywna?
Bywa również tak, że para spędza ze sobą standardową ilość czasu, a kobieta i tak czuje się samotna. Wtedy chodzi prawdopodobnie o niezrozumienie lub zaniedbanie jej potrzeb przez męża. Małżonkowie spędzają czas razem, ale tak jakby osobno. Wtedy warto przeprowadzić szczerą rozmowę o swoich uczuciach. Jeśli to nie pomoże, wyjściem może być kontakt z psychologiem lub wspólna terapia. Czasem samotność w małżeństwie da się pokonać, a związek zyskuje na sile. Innym razem okazuje się, że lepiej być samotnym w pojedynkę, niż męczyć się razem.
Również mam męża,ale jestem w tym związku bardzo samotna.... Staram się jak mogę żeby było dobrze. On mi opowiada o swojej pasji, o pracy, ja go słucham szczerze, ale jak zaczyna się rozmowa na mój temat, to mówi,że przesadzam, wywyższam się, gasi mnie swoimi tekstami i uważa, ze to koniec rozmowy :( Tak jakby specjalnie chciał mi sprawić przykrość. Już nic nie mogę powiedzieć, bo zawsze mnie skrytykuje....Często nie chce mi się po prostu z nim rozmawiać, bo nie chce czuć się tak jak teraz. Czyli..nie kochana i nie rozumiana.
Tez mam meza i czuje sie samotna. Prawie ze mna nie rozmawia, czesto ma fochy albo sie o byle co drze. Mysle, ze to bedzie coraz gorzej.
Pisałem przed momentem do "gościa", który ma męża 38 lat. Ty jesteś młodsza ode mnie jak sądzę po wieku córek . Nie wstydź się, po prostu działaj. Jestem dużo starszy i wiem, że popełniłem błąd zwlekania. TY jesteś najważniejsza, pamiętaj, i TY zostaniesz na końcu sama, bo dzieciaczki będą żyć swoim życiem. I to jest ich pawo A Twoim prawem jest żyć bez stresu, spokojnie, leniwie; normalnie!!
Ja do gościa 02 czerwca 2023. Mam to samo. Napisz jeśli uznasz,że warto pogadać
A twuj ma ochotę
A ma ok chore na ciebie
Mam męża., który co chwile się dąsa i obraża, cały tydzien lub wiecej nie odezwie sie ani slowa do mnie a jak ja pierwsza cos powiem to robi mi awanture o cos co jest bzdura i wydarzylo sie dawno.., przy dzieciach a mamy dwoje , 17 lat i 7 lat tak mi szkoda tej mlodszej bo ona bardzo przezywa jego awanture. Jest to przemoc psychi czna moj maz stal sie odludkiem i gburem . Ze wzgledu na dzieci rozstala bym się ale jak się do tego zabrać, przeciez on drzwi polamie i szyby wytłucze bo juz mialo to miejsce a ja wstydze sie wzywac policje ze wzgledu na sasiadow i moją prace. Prosze o pomoc
Mam męża od 38 lat ale jestem samotna w tym związku szukam kogoś do rozmowy